Ojciec Myszki Miki, ulubieniec milionów dzieci oraz dorosłych, zdobywca 26 Oscarów i człowiek, którego życie dowodzi, jak z kolportera prasy można stać się właścicielem największej korporacji mediowej na świecie. Wszyscy znamy postać poczciwego staruszka z wąsem, twórcy postaci, które towarzyszyły nam od najmłodszych lat. Kim tak naprawdę był Walt Disney?
Rysownik z ulicy
Walter Elias Disney przyszedł na świat w roku 1901. Pochodził z biednej rodziny, a jego ojciec, Elias, nie miał głowy do interesów. Był jednak bardzo pracowity – te dwie cechy odziedziczył po nim syn. W młodości pracował jako farmer czy pucybut, rozwoził również gazety. Uwielbiał rysować i z rysowaniem chciał wiązać przyszłość. Gdy miał 21 lat, założył z bratem Royem pierwsze przedsiębiorstwo, Walt Disney Productions. Tam właśnie postały najważniejsze projekty braci: Myszka Miki, Kaczor Donald, Pluto czy Minnie. Dziś znamy je jako Walt Disney Company i jest największym producentem filmów animowanych na świecie, przynoszącym 3 mld zysków rocznie.
Skazany na porażkę
Sławę oraz pierwszego Oscara w 1932 roku przyniosła mu postać Myszki Miki. „Kocham Myszkę Miki bardziej niż jakąkolwiek kobietę” – mawiał Walt Disney. Nic dziwnego, że początkowe odrzucenie jego projektu było dla niego wielkim ciosem. Usłyszał, że wielka mysz na ekranie będzie straszyła kobiety oraz że nie ma szans na sukces w świecie animacji. Szybko jednak otrząsnął się i już w roku 1928 swoją premierę miał pierwszy na świecie, animowany film dźwiękowy – „Willie z parowca”. Główną postacią w kreskówce była myszka. Głosu swojej ulubionej postaci użyczył sam Walt Disney.
Był on również twórcą pierwszego filmu rysunkowego o długości filmu fabularnego. Jak wiele innowacyjnych pomysłów jego autorstwa, ten też spotkał się z krytyką. Nie był on jednak człowiekiem, który pozwalał podciąć sobie skrzydła. Nie znosił sprzeciwu, dlatego tak wiele projektów Walt Disney Productions ujrzało światło dzienne. Był też uparty i głównie dzięki temu na ekranach pojawiła się „Królewna Śnieżka i siedmiu krasnoludków”. Ostatecznie przyniosła mu ona nie jednego, a aż osiem Oscarów. Otrzymał bowiem nagrodę w nietypowej formie – wręczono mu jedną dużą, i siedem małych statuetek.
Wujaszek tyran
Pomimo poczciwego i dobrodusznego wyglądu, był on człowiekiem niezwykle stanowczym. Wszystkich pracowników korporacji nazywał jedną wielką rodziną, a młodszym kazał nazywać się wujkiem. Niezwykle często jednak wpadał w szał, zwalniał pracowników z dnia na dzień, a niektórzy z nich nazywali go nawet tyranem. Atmosfera panująca w wytwórni zyskała wśród jej pracowników miano „waltaritaryzmu” i statecznie doprowadziła do strajku w 1941 roku. Był skandalem w całych Stanach Zjednoczonych. Przerwał też prace nad filmem „Dumbo”, który miał przynieść wytwórni ratunek. Nie pierwszy i nie ostatni raz była ona bowiem na skraju bankructwa, nie tylko przez nieporadność Walta w interesach, ale również wojnę w Europie. Pomimo tego, że Walt Disney był Twórcą bajkowego imperium, wielokrotnie z jego winy stanęło ono nad przepaścią – pomysły bardzo szybko kiełkowały w jego głowie, a jeszcze szybciej chciał on wprowadzać je w życie. Mało obchodziło go to, że na pokrycie wielu ambitnych planów zadłużona już firma musiała zaciągać kolejne pożyczki. Po strajku Disney nigdy nie był już taki sam – zamknął się w sobie, przestał być duszą towarzystwa, czuł się zdradzony i zraniony.
Kreskówki były największą bronią Waltera. Uwielbiał nawiązywać w nich do swoich personalnych porachunków. Oskarżony przez FBI o bywanie na faszystowskich przyjęciach, odciął się kreskówką „Operacja kot”, ośmieszającą agentów federalnych. Po strajku w 1941 roku, strajkujących przedstawił jako klaunów w swojej produkcji „Dumbo”. Nie znosił się też z Charliem Chaplinem. Zgodnie z panującą tradycją to on miał wręczyć Waltowi statuetkę Oscara (otrzymał go bowiem rok wcześniej). Nie pojawił się jednak na gali, czego zawistny Disney nigdy mu nie wybaczył.
Producent marzeń
Niesamowity sukces przyniosły mu produkcje takie jak „Kubuś Puchatek” czy „Mary Poppins”. Nie pierwszy i nie ostatni raz Waltowi przydał się jego niemal ośli upór – o prawa do filmu o niani starał się on aż 20 lat. Do największych sukcesów wytwórni należą również produkcje „Dumbo”, „Bambi”, „Zakochany kundel” czy „Pinokio”, będący początkową ogromną porażką. Jednym z jego największych marzeń było również stworzenie parku rozrywki. Ziścił je w roku 1955, kiedy powstał pierwszy Disneyland. Dziś wizyta w świecie Walta Disneya jest marzeniem niemal każdego dziecka, a parki znajdują się nie tylko w Stanach Zjednoczonych, ale również we Francji, Chinach czy Japonii.
Król animacji zmarł w roku 1966 z powodu raka płuc. Nic dziwnego – pod koniec życia palił papierosa za papierosem. Był on niezwykłym sympatykiem teorii hibernacji, a legenda miejska głosi, że po śmierci jego ciało zostało zamrożone, by po 100 latach przywrócić go do życia.
Bez wątpienia stanowi on niezwykłą postać, która podarowała magiczne dzieciństwo milionom dzieci na całym świecie. Jego praca została nagrodzona aż 26 Oscarami. Postacie z bajek Disneya uczą nas, co w życiu jest ważne, bawią i wzruszają do łez. Jedno jest pewne: świat nigdy nie zapomni o Walcie Disneyu.